– Jak wygląda typowy motocyklista? – Ma skórzaną kurtkę, obcisłe spodnie, długie włosy i żadna mu się nie oprze. Taki stereotyp pokutuje od lat i nie widać sposobu, żeby go zmienić, mimo, że sporo motocyklistów jeździ teraz w tekstylnych strojach, a i włosy, szczególnie u starszego pokolenia kierowców, już nie te. Czy pozostałe kwestie dotyczące motocyklistów są prawdziwe? Owszem, kobiety mogą skusić się na pierwszy rzut oka na ich wygląd, ale ostatecznie, ile z nich wytrzyma nieustające pogawędki o psującym się zawieszeniu, o kluczowych różnicach między najdroższymi motocyklami świata i zniesie brudne ręce, pozostałość po wymianie oleju? Tak jak w przypadku innych wad, tylko niektóre. Dlatego lepiej, żeby motocyklista rozglądał się za dziewczyną, której nie odstraszy dziwna fryzura (pozostała po zdjęciu kasku), porysowane asfaltem nogi i powtarzane opowieści o szybkich i wściekłych przejażdżkach; i by nie polegał na nieuzasadnionym twierdzeniu, że każda spojrzy na niego przychylnie tylko dlatego, że ma dwa kółka zamiast czterech. Co prawda, jeśli inwestycja w skórzane ubrania obejmie na przykład kurtkę Rebelhorn Hunter-LJ Black, buty Icon Raiden Treadwell Stealth czy Icon 1000 Elsinore, niewykluczone, że uda się przyciągnąć kobiecy wzrok na dłużej.
Czy warto inwestować duże pieniądze w swój pierwszy motor, by był dokładnie taki, jak w naszych marzeniach? Mówi się, że lepiej przetestować najpierw coś mniej wyrafinowanego, a skupić się na ubraniu, które ochroni nas w razie wypadku, czyli dobrym kasku, spodniach, rękawicach i kurtce. Jeśli marzysz o sportowym, profesjonalnym sprzęcie, a jesteś początkującym kierowcą, lepiej dać sobie na wstrzymanie, poradzić się kogoś doświadczonego, poczytać opinie i kupić coś, co ma może gorsze parametry, ale na czym będziesz się czuł pewnie i co pasuje do twoich umiejętności. Nie można zakładać, że od razu zostanie się mistrzem kierownicy. Nie, najpewniej motocykl przewróci się, i to niejeden raz, więc dobrze byłoby, żeby był tani i łatwy w naprawie. Kiedy umiejętności kierowcy wzrosną, wtedy można pokusić się o droższy, wymarzony model.
Kolejny motocyklowy mit łączy się zresztą z młodymi, niedoświadczonymi kierowcami i przesądem, że to oni najczęściej giną lub zostają ranni w wypadkach. Tymczasem w grupie najwyższego ryzyka są doświadczeni kierowcy w średnim wieku, być może dlatego, że za bardzo ufają oni swoim umiejętnościom. Jeżdżą od lat bez żadnego wypadku i upadku, i mogą myśleć, że to ich po prostu nie dotyczy. A tymczasem zawsze należy być przygotowanym na każdą ewentualność i na to, że w końcu nadejdzie. Innym przesądem dotyczącym wypadków motocyklowych jest pokutujące przeświadczenie, że należy położyć motocykl, jeśli widzi się, że nadchodzi najgorsze, czyli wypadek. Tymczasem jest to błędne mniemanie. Podczas wypadku wszystko dzieje się w ułamku sekund, nie ma więc w zasadzie na to czasu, zamiast tego należy wytracić prędkość, przyjąć jak najbardziej wyprostowaną postawę i z całej siły naciskać na hamulce.